czwartek, 18 października 2012

Rzodział 12

* oczami Julii *
-Świetnie nawet to potrafię spartolić- powiedziałam osuwając się na krzesło.
-To moja wina- powiedział skruszony Niall- wybaczysz mi?- spytał i zrobił oczka jak kot ze Shreka co w połączeniu z ich piękną barwą dawało efekt któremu nie sposób się oprzeć.
-Musisz poćwiczyć silną wole jeśli chcesz z nami mieszkać, niektórzy nie będę pokazywał palcem potrafią robić takie minki lepiej niż on ale muszę przyznać że jest jednym z lepszych-powiedział Lou przegryzając marchewka ,którą przed chwila wyjął z lodówki.
-Stary musisz jej to mówić właśnie w tej chwili -zaperzył się blondyn.
-Tak, owszem muszę ponieważ to nasza siostrzyczka i trzeba ją chronić przed takimi zbirami jak ty-powiedział Louis przygarniając mnie do siebie.
-Przed czym trzeba chronić NASZĄ siostrzyczkę-zapytał Zayn który dopiero teraz wszedł do kuchni.
-Przed blond potworem z niebieskimi oczkami.-wyjaśnił mój ,,braciszek”
-Czemu... wow czemu jest tu tak dużo dymu...- zapytał Hazza siadając na blacie.
-Bo Julia spaliła śniadanie.-powiedział Niall.
-Teraz to Julia tak?-krzyknęłam.
-Już dobrze to moja wina, tylko proszę nie bij.-Niall uniósł ręce w obronnym geście.
-A czemu ją trzeba chronić- dążył temat Harry.
-Bo on- Lou wskazał na Horana- próbował na niej minki.
-TEJ minki.-Zayn aż popluł się z wrażenia.
-TAK TEJ MINKI- Boo Bear stracił cierpliwość
-To stary masz przerąbane- powiedział wchodzący Liam. Za to Harry Zayn i Lou rzucili się na Nialla. Ja wzruszyłam ramionami i poszłam do siebie do pokoju wzięłam laptopa weszłam na Facebooka i zobaczyłam zdjęcia moje z chłopakami z tamtej imprezy ogniskowej a pod nimi masę obraźliwych wpisów... i nagle to wszystko się ze mnie wylało żal do ,,matki” do Nialla do wszystkich na tym całym świecie, zaczęłam płakać już naprawdę nie wiedziałam co robić.
*oczami Nialla*

Kiedy chłopcy przestali już się nade mną znęcać a Lou palnął mi kazanko o wielkiej mocy minki i tego że muszę by odpowiedzialny a przede wszystkim że mam nie stosować jej wobec jego ukochanej siostrzyczki chyba że w wyjątkowych sytuacjach. Miałem spokój... przez jakieś pięć minut potem Liam stwierdził że trzeba się zbierać. Chciałem jeszcze zobaczyć co z Julią wiec powiedziałem reszcie żeby na mnie poczekali. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem że siedzi na łóżku i płacze ogólnie wyglądała jak kupka nieszczęścia.
-Nie...-pomyślałem kiedy zobaczyłem co widnieje na ekranie laptopa.- nie teraz ona tego nie wytrzyma- oczywiście wiedziałem że nasze ,,fanki” dowiedzą się o tym że Julia jest z nami ale nie sądziłem że tak szybko. Jakiś paparazzi zrobił nam zdjęcia wtedy w nocy... teraz będzie najgorsze listy groźby wyzwiska a to jest początek to tylko szczyt wielkiej góry lodowej pełnej problemów. Podszedłem do niej i przytuliłem zacząłem ją kołysać śpiewając ją tą samą kołysankę co wtedy znowu sukces zasnęła tylko że leżała na mojej ręce a ja nie chciałem się ruszyć aby jej nie obudzić. Wiec trwałem bez ruchu aż przyszedł Harry sprawdzić co się ze mną dzieje. jednym ruchem wolnej reki dałem mu znak że mają jechać beze mnie. Kiedy to się stało miałem wiele czasu do namysłu i myślałem co robić. Na szczęście Julia przewróciła się na drugi bok i tym samym uwolniła moją rękę. Kiedy delikatnie zamykałem drzwi wiedziałem że nie zniosę więcej tego widoku wiem że nie mogę patrzeć jak jest smutna czy płacze... muszę ją zostawić samej sobie tak będzie najlepiej... jeszcze teraz brakowało by tego że wyznałbym jej to co do niej czuję.... Ja już nie mogę tego ukrywać, nie chcę tego ukrywać. Przy następnym naszym spotkaniu powiem jej że ją kocham ale na razie dopilnuję tego by to spotkanie nie odbyło się w najbliższej przyszłości... wiem zachowuję się jak tchórz ale... Matko nie mogę więcej idę zatopić smutki w jedzeniu.



1 komentarz:

  1. Fajne , fajne czekam na następne rozdziały , masz inny sposób pisania i to jest fajne . Zapraszam do mnie http://lolaa1881.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń