poniedziałek, 15 października 2012

Rozdział 6

*oczami Louisa *
Poszedłem do kuchni i sięgnąłem po marchewkę. Kiedy wróciłem do salonu zobaczyłem że reszta zespołu ogląda kreskówki tylko ze były po Polsku im to najwyraźniej nie przeszkadzało ale ja nie miałem ochoty teraz oglądać telewizji . Postanowiłem że pójdę sprawdzić co tam u Julii. Wszedłem na piętro i zapukałem do drzwi.
-Proszę- usłyszałem. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem Julię siedzącą na wielkiej stercie ubrań na samum środku pokoju z bardzo smutną minką.
-Co się stało?-zapytałem zatroskany.
-Nie wiem co zapakować. Nigdy tego nie potrafiłam przy każdych wyjazdach mama pomagała mi się pakować- wyglądała tak jakby zaraz miała się rozpłakać.
-Panowie- krzyknąłem- alarm walizkowy!!!-po chwili wszyscy pojawili się w pokoju.
-Komu pomóc- zapytał Zayn
-Julii-odpowiedziałem-biedna nie potrafi się pakować .
-Pomoc w drodze!-krzyknął dzielnie Harry i skoczył w górę ubrań. Na twarz Julii zaczął wstępować uśmiech.
-Zaraz się z tym uporamy-powiedział Niall i dołączył do Harrego który już zaczął składać bluzki.. Ja i Zayn zrobiliśmy to samo a Liam poszedł po walizkę. Kiedy wrócił Julia już tarzała się ze śmiechu podobnie jak reszta ponieważ Harry znalazł jej stanik i założył go sobie na głowę. Po ok, dwóch godzinach walizka była pełna a sterta ubrań była tylko przeszłością...
-Dobra teraz pojedziemy do nas i ty nam pomożesz nie koniecznie z walizkami. -powiedziałem tajemniczo ale widać chłopcy załapali o co mi chodzi.
-Dobra- zgodziła się- ale teraz muszę lecieć coś zjeść bo padam z głodu.
-Czytasz mi w myślach- zaśmiał się Niall i wszyscy poszliśmy do kuchni . Tam Julia zrobiła przepyszne kanapeczki i herbatkę. Kiedy już wszystko było zjedzone zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy przygotować niespodziankę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz