*oczami
Louisa *
Poszedłem
do kuchni i sięgnąłem po marchewkę. Kiedy wróciłem do
salonu zobaczyłem że reszta zespołu ogląda kreskówki
tylko ze były po Polsku im to najwyraźniej nie przeszkadzało ale
ja nie miałem ochoty teraz oglądać telewizji . Postanowiłem że
pójdę sprawdzić co tam u Julii. Wszedłem na piętro i
zapukałem do drzwi.
-Proszę-
usłyszałem. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem Julię siedzącą
na wielkiej stercie ubrań na samum środku pokoju z bardzo smutną
minką.
-Co
się stało?-zapytałem zatroskany.
-Nie
wiem co zapakować. Nigdy tego nie potrafiłam przy każdych
wyjazdach mama pomagała mi się pakować- wyglądała tak jakby
zaraz miała się rozpłakać.
-Panowie-
krzyknąłem- alarm walizkowy!!!-po chwili wszyscy pojawili się w
pokoju.
-Komu
pomóc- zapytał Zayn
-Julii-odpowiedziałem-biedna
nie potrafi się pakować .
-Pomoc
w drodze!-krzyknął dzielnie Harry i skoczył w górę ubrań.
Na twarz Julii zaczął wstępować uśmiech.
-Zaraz
się z tym uporamy-powiedział Niall i dołączył do Harrego który
już zaczął składać bluzki.. Ja i Zayn zrobiliśmy to samo a
Liam poszedł po walizkę. Kiedy wrócił Julia już tarzała się ze śmiechu podobnie jak reszta ponieważ Harry znalazł jej
stanik i założył go sobie na głowę. Po ok, dwóch
godzinach walizka była pełna a sterta ubrań była tylko
przeszłością...
-Dobra
teraz pojedziemy do nas i ty nam pomożesz nie koniecznie z
walizkami. -powiedziałem tajemniczo ale widać chłopcy załapali o
co mi chodzi.
-Dobra-
zgodziła się- ale teraz muszę lecieć coś zjeść bo padam z
głodu.
-Czytasz
mi w myślach- zaśmiał się Niall i wszyscy poszliśmy do kuchni .
Tam Julia zrobiła przepyszne kanapeczki i herbatkę. Kiedy już
wszystko było zjedzone zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy
przygotować niespodziankę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz