Rano
obudził mnie dzwonek do drzwi. Zwlokłam się z łóżka
ubrana w dużą koszulę sięgającą do połowy ud i krótkie
spodenki których w ogóle nie było widać czyli
podsumowując piżamę. Właśnie w takim stroju otworzyłam drzwi a
za nimi stała piątka naprawdę przeuroczych chłopców. Jeden
w paski drugi z kanapką w dłoni następny z burzą loków na
głowie czwarty próbował ułożyć włosy przeglądając się
w mini lusterku, ostatni jadł lody widelcem. Kiedy tylko ich
zobaczyłam wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem.
-Julia
co ty tu robisz?- spytał Louis marszcząc brwi.
-
No tak ja tu mieszkam- odpowiedziałam
-
No po prostu wiedziałem że skądś znam to miejsce - stwierdził
Niall
-
To w takim razie wychodzi na to że...- powiedział podekscytowany
Zayn- Mała wygrałaś!!!! Jesteś naszą nową tekściarką no i
jedziesz z nami na Majorkę!!!!- Zaczęłam skakać jak
głupia a chłopcy przyglądali mi się spod uniesionych brwi
rzuciłam się każdemu na szyję.
-
Nawet nie wiecie jak się cieszę!!!- powiedziałam jeszcze raz
ściskając ich. -Wiesz nie chcę cię gasić ale czemu nie jesteś w
pracy? - spytał Harry dopiero teraz spojrzałam na zegarek
-Za
pół godziny mam być w pracy....- wytrzeszczyłam oczy. Nagle
spostrzegłam że nadal stoimy w progu. zaprosiłam chłopców
do środka.
-
Czujcie się jak u siebie a teraz przepraszam muszę się ubrać i
przygotować do pracy- powiedziałam i biegiem ruszyłam na górę
do swojego pokoju. W ciągu 10 min umyłam się uczesałam i
umalowałam. Założyłam luźny sweter dżinsy i trampki. Wychodząc
jeszcze krytycznie spojrzałam w lustro.
Od
biedy może być - westchnęłam i ruszyłam na dół a tam
zobaczyłam przekomiczną scenę; cała czwórka goniła
biednego Liama z łyżeczkami w ręku. Chłopak chyba zapomniał że
z mną nie przepada bo schował się z moimi plecami.
-Ratunku-
wrzasnął. Ja przybrałam groźną minę i sięgnęłam po widelec,
teraz z kolei ja goniłam ich. Biegnąc potknęłam się o stolik i
upadłabym gdyby nie Niall
-
Oj ty łam go- pokręcił głowa z politowaniem- i co teraz z tobą
będzie?- zapytał ze złowieszczym uśmiechem na ustach i błyskiem
w oku. To nie wróży nic dobrego
-
Zaraz pójdę do głupiej pracy i będę się szczerzyła do
każdego jaki idiotka- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-
Och Julia wiesz że właśnie obraziłaś najukochańszą restauracje
Nialla, to bardzo nie ładnie- zganiał mnie na żarty Zayn i puścił
mi oczko. Za to Niall zaczął udawać że płacze. Reszta rzuciła
się go pocieszyć.
-
Nie wiem czy ci to kiedyś wybaczę- szlochał- no chyba że...
dostana buziaka- dodał z błyszczącymi oczyma. Wystawił się i
wskazał palcem policzek. Zrezygnowana pochyliłam się i dałam
blondynowi buziaka.
-Echem...-
chrząkną Harry- sądzę że będę mówić w imieniu całej
reszty...- zrobił dłuższą przerwę- My... znaczy ja Lou Liam i
Zayn czujemy się pokrzywdzeni i żądamy odszkodowania w postaci
jednego buziaka na każdym z policzków- powiedział szczerząc
się- no... oczywiście poza Niallem on już swojego dostał- dodał
i zrobił oczka jak kot ze Shreka a za nim poszła cała reszta.
- Ja ze swojego buziaka zrezygnuję- powiedział Liam czego mogłam się spodziewa. A widząc dziwną minę Lou zaraz dodał- wiesz potrzebuję jeszcze czasu na to by się otrząsnąć... -No cóż twoja strata- Marchewa wzruszył ramionami- A co do ciebie- zwrócił się do mnie- czas na nasze odszkodowanie- powiedział i wskazał policzek. Podobnie zrobiła pozostała dwójka. Wzruszyłam ramionami i dałam buziaka Louisowi i Zaynowi a kiedy pochyliłam się nad Harrym on przekręcił twarz tak ze pocałowałam go w usta a nie w policzek.
- Ja ze swojego buziaka zrezygnuję- powiedział Liam czego mogłam się spodziewa. A widząc dziwną minę Lou zaraz dodał- wiesz potrzebuję jeszcze czasu na to by się otrząsnąć... -No cóż twoja strata- Marchewa wzruszył ramionami- A co do ciebie- zwrócił się do mnie- czas na nasze odszkodowanie- powiedział i wskazał policzek. Podobnie zrobiła pozostała dwójka. Wzruszyłam ramionami i dałam buziaka Louisowi i Zaynowi a kiedy pochyliłam się nad Harrym on przekręcił twarz tak ze pocałowałam go w usta a nie w policzek.
-Harry!!!!-
krzyknęłam- co ty robisz?!
-Nic- odpowiedział z niewinną minką. Reszta chłopców zaczęła bić brawo ale Niall nie podniecał się tym tak bardzo jak reszta. Kiedy wszyscy się uspokoili odezwał się Lou
-Nic- odpowiedział z niewinną minką. Reszta chłopców zaczęła bić brawo ale Niall nie podniecał się tym tak bardzo jak reszta. Kiedy wszyscy się uspokoili odezwał się Lou
-
Wyjeżdżamy już niedługo wiec radze ci się pakować. No i zadzwoń
do szefa ze porywa cię pięciu super seksownych chłopaków i
że nie wiesz kiedy wrócisz.- uśmiechnął się- A tak na
marginesie masz marchewkę??-spytał z nadzieja w głosie. -Jasne
jest w lodówce częstuj się- brunet zrobił rozanieloną minę
i poszedł do kuchni -Mam świetny plan- wykrzyknął uradowany
Harry- Nie dzwoń do szefa! My to zrobimy!-ucieszył się.
-Jak
chcecie- Loczek aż podskoczył z radości- Ja idę się spakować.
Tylko grzecznie mi tutaj-dodałam z groźną miną i roześmiałam
się, w podskokach ruszyłam na górę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz