*oczami
Julii*
-Posłuchajcie-zaczęłam
kiedy już w domu chłopaków usiedliśmy przy stole- to już
nasze drugie spotkanie więc....
-Zayn
opowie nam coś o sobie-przerwał mi jak zwykle wesoły Lou.
-Ej
czemu ja?!-oburzył się mulat
-Ponieważ
tobie zajmie to najwięcej czasu -odparł rezolutnie Harry i zagonił
wszystkich tak że powstało koło Niall jeszcze poszedł po jakieś
żarełko... kiedy wrócił i usiadł obok mnie Zayn zaczął
swoją opowieść...
-Jestem
zwykłym chłopakiem z Bradford i miałem takie szczęście że na
mojej drodze spotkałem tych wspaniałych czterech chłopaków.
Lubię śpiewać z moim zespołem....
-Przepraszam-przerwał
mu Harry- powiedziałeś ,,Moim”zespołem ?
-Jasne...
przepraszam naszym zespołem- poprawił się Zayn i ciągnął swoją
historię ale ja niezbyt słuchałam. Wydawało mi się że minęły
wieki zanim skończył a gdy to się stało zorientowałam się że
leżę na Niallu .
-Jakieś
pytania? -zapytał Zayn
-Chyba
uprzedziłeś nasze wszystkie pytania w swoim wyczerpującym
opowiadaniu. -zaśmiał się Niall wstając oczywiście pomógł
też mi. Zapadła cisza którą przerwał Lou rzucając się na
mnie. Boo Bear zaczął mnie łaskotać a za nim poszła cała
reszta. Przez pierwszą chwilę usiłowałam się bronić ale nic to
nie dało...
-Stop!-krzyknęłam
po ok, pół godzinie- poddaję się tylko już zostawcie mnie
w spokoju -jak na zawołanie cała piątka przestała mnie łaskotać.
Jak gdyby nigdy nic odeszli ode mnie . W końcu mogłam spokojnie
odetchnąć... nagle podbiegł do mnie Niall i przerzucił sobie
przez ramię.
-
Puść mnie jestem za ciężka- próbowałam mu przemówić
do rozumu jednocześnie waląc go po plecach.
-Nieprawda-
zaprzeczył i jakby chcąc mi to udowodnić podrzucił mnie do góry
i złapał. Ja wczepiłam się w niego jak tylko mogłam.
-Nigdy
więcej tak nie rób.-wycedziłam -mam lęk wysokości.
-Dobra...-zaśmiał
się- Panowie co mu teraz z nią zrobimy?-zapytał ze złowieszczym
uśmiechem.
-Puścicie
wolno?-zaproponowałam.
-Nie,
mam lepszy pomysł.-powiedział Lou z dokładnie takim samym
uśmiechem jak u Nialla rozejrzałam się na tyle ile mogłam i
zauważyłam że każdy z nich tak się uśmiecha aż dreszcz mnie
przeszedł. -potrzebuję kilku rzeczy no i ciebie nadobna niewiasto-
powiedział do mnie- ale najpierw... cny niebieskooki rycerzu-zaczął
się wydurniać- pozwól że przejmę od ciebie ową
białogłowę.
-Ależ
oczywiście sir. Marchewo -odpowiedział rycerz i podał mnie Louisowi
a ten zaś krzyknął coś z czego zrozumiałam tylko imię moje i
Nialla do Harrego i rzucił mną jak workiem na szczęście Hazza
mnie złapał i popędził na górę. Wepchnął mnie za drzwi
z napisem ,,Pokój Nialla nie wchodzić” usłyszałam jeszcze
zgrzyt zamka i zostałam zupełnie sama...
*oczami
Louisa*
-No
Hazza czy nasz ptaszek już w klatce?-zapytałem wchodzącego do
pokoju Loczka
-Tak!
Ale mamy niewiele czasu bo nic nie wyjdzie z niespodzianki jeśli
ptaszek będzie na nas wściekły.
-Spoko,
wyrobimy się -powiedziałem i zaczęliśmy przygotowania do
sześcioosobowej imprezy ogródkowej z nocowaniem w domku na
drzewie. Tak było w planach jako przyjęcie powitalne dla nowego
tekściarza a że Julia wygrała to tylko głupi fart.
-Liam...-zacząłem
wydawać polecenia- idź po koce, śpiwory, poduszki. Zayn pomóż
mu. Harry ty zajmij się wskazówkami dla Julii a ty Niall idź
po gitarę ...
-Nie
mogę bo gitara jest w moim pokoju a tam na razie wolę nie wchodzić
-To
weź tą z pokoju Liama.- powiedziałem. Po chwili blondyn wrócił
z gitarą w ręku.
-Dobra,
teraz idź przygotuj jedzenie.- powiedziałem starając się go zająć
tak abym mógł w spokoju rozpalić ognisko.
-To
już dawno zrobione- powiedział
-W
takim razie idziemy rozpalić ognisko.- stwierdziłem zrezygnowany.
Nialler ucieszył się jak dzieciak.
-Będzie
ognicho będzie ognicho- śpiewał irytującą piosenkę.
-No
cóż trzeba się przyzwyczaić- pomyślałem i ruszyłem na
poszukiwania chrustu a za mną podskakujący Niall.
*oczami
Julii*
Odkąd
Harry zamknął mnie w pokoju Nialla miałam wiele czasu na
przemyślenie tego wszystkiego. Pytania nasuwały się same Co ja tu
właściwie robię? Czemu Niall nie wspomniał o wczorajszym
pocałunku? No cóż jeśli on milczy najlepiej będzie jeśli
ja też tak zrobię. I najważniejsze Kiedy mnie stąd wypuszczą??
Czas
zleci szybciej jeśli się czymś zajmę- pomyślałam i w tej samej
chwili zorientowałam się że jestem w sypialni samego Nialla Horana
z One Direction tego słynnego zespołu z X-factor. Zaczęłam się
rozglądać cały pokój utrzymywany był w szarościach z
elementami błękitu a na ścianach wielkimi czarnymi literami
wypisane były teksty piosenek. Chyba jego ulubionych... na łóżku
leżał zeszyt a w nim teksty i chwyty gitarowe. Wiedziałam że
Niall pisze ale to ja mam im pomagać w stworzeniu albumu nie ukrywam
że czuje się zazdrosna... Nagle zauważyłam gitarę,m stała w
kącie i wyraźnie się nudziła.... bez zastanowienia wzięłam
zeszyt, długopis i sięgnęłam po gitarę. Zaczęłam grac i
układać słowa, po jakiś piętnastu minutach moim oczom ukazał się tekst piosenki ,,Taken „ nie wiem czemu ale tak jakoś mnie
wzięło na smutna piosenkę jej słowa wzięłam dosłownie z
powietrza może to tan nastrój.... wtedy usłyszałam jakiś
szmer od strony drzwi wiec do nich podeszłam , zauważyłam dwie
karteczki na jednej ktoś napisał ślicznym kształtnym pismem ,,
Klucz jest na framudze” Klucz! Jestem idiotką natychmiast po
niego sięgnęłam kiedy włożyłam go do zamka i upewniłam się że
pasuje wróciłam do drugiej karteczki. ,,Idź do ogrodu”
-mówiła. Wzruszyłam ramionami i poszłam
we wskazanym kierunku. Po drodze wzięłam jakąś
bluzę ponieważ już się ściemniało i było dosyć zimno. Kiedy ja
włożyłam do moich nozdrzy dotarł śliczny zapach męskich
perfum. Nie wiem czemu ale poczułam się bezpiecznie. Włożyłam
byty i poszłam do ogrodu. Tam zauważyłam świeczkę a przy niej
karteczkę na której ktoś napisał tym samym charakterem
pisma co wcześniej ,, Słuchaj” pierw Zaczęłam się zastanawiać
po jakiego grzyba mam słuchać ciszy przecież to niedorzeczne.
Dopiero po chwili usłyszałam pierwsze akordy ,,What Maks You
Beautiful” bez zastanowienia ruszyłam w stronę skąd słyszałam
piosenkę. Po kilku minutach zobaczyłam ognisko a potem pięć
szczerzących się do mnie mordek. Szczerze mówiąc
odetchnęłam z ulgą bo zmartwiło nie to ze nie ma nikogo w domu
ale oczywiście nie dałam poznać tego po sobie. Nakrzyczałam na
nich ale bez przesady, potem rzuciłam się im na szyje. Kiedy
przytulałam Nialla wyczułam ten sam zapach co z bluzy.
-Niall
nie obrazisz się że pożyczyłam twoją bluzę... prawda- spytałam
robiąc słodkie oczka.
-Nie
spoko...- dziwnie na mnie patrząc- do twarzy ci w niej.
-A
tak przy okazji śliczne perfumy- dodałam z uśmiechem na co blondyn
zlał się rumieńcem. Zaśmiałam się a potem usiadłam miedzy nim
z Zaynem. Tan zaraz przykrył mnie kocem. Blondyn zmierzył go
nieprzychylnym wzrokiem. Hazza natomiast cały czas patrzył na mnie
ale dziś jestem zbyt zmęczona by zastanawiać się co im jest.
-Liam?-spytałam
jedynego chłopaka który nie był zajęty mną, sobą lub
marchewką.
-Tak?
Co tam chcesz?- powiedział oschle
-Tak
szczerze to mam straszną ochotę zostać tu z wami ale wrażenia
dzisiejszego dnia trochę mnie przerosły wiesz... łaskotanie
zamkniecie mnie w pokoju teraz to ... ja jestem tylko zwykłym
człowiekiem i chcę spać.-zakończyłam mój wywód.
-Aaaa...
to trzeba było tak od razu.... więc nie wiem jak to ująć ale
wrażenia dzisiejszego dnia jeszcze się nie skończyły śpimy tam-
wskazał na domek na drzewie- Zwykle włazimy tam kiedy chcemy coś
przemyśleć. Najczęściej robi to Niall on często bywa smutny.
Wiesz widzę jak on na ciebie patrzy i widzę też jak robi to reszta
znaczy Harry i Zayn. Nie wiem czy nie wywrzesz dużego wpływu na nas
i na naszą karierę i zastanawiam się czy nie lepiej by było gdybyś
to nie ty wygrała konkurs- powiedział. A ja poszłam do domku
dławic łzy w poduszce.
*Oczami
Louisa*
Przez
chwilę patrzyłem jak Julia rozmawia z Liamem a potem odwróciłem się do chłopaków. Nagle Julia się zerwała i pobiegła w
stronę domku cicho łkając. Przez chwilę
zastanawiałem
się czy nie pobiec za nią ale postanowiłem odbyć z chłopakami
męska rozmowę.
-Panowie-
zacząłem-Widzę że bez kłótni się nie obejdzie. Mam
rozumieć że każdy coś do niej czuje oczywiście mam na myśli
Nialla, Harrego i Zayna .
-Tak...-
powiedział Zayn – znaczy Niall pewnie tak ale ja i Harry nie...
-Co?!-
wytrzeszczyłem oczy.
-No
bo chcieliśmy wkurzyć Nialla bo się nie podzielił Haribo-wyjaśnił
Harry- cały plan ułożyliśmy wtedy kiedy wysłałeś nas po
poduszki i resztę.
-No
dobrze ale więcej tego nie róbcie bo...
-Zabiję...-
przerwał mi Niall
-Na
przykład no i będziecie musieli to powiedzieć Julii. Chyba nie
myślicie ze on jest taka głupia i niczego nie zauważyła jeśli
tak to grubo się mylicie.
-Dobrze-
przytaknęli oboje.
-wiec
cieszę się że już wszystko załatwione... Niall masz wolną rękę
ale radzę ci pośpiesz się bo takie dziewczyny jak Julia długo nie
są samotne.-mrugnąłem do niego
-A
skąd wiesz czy ja też nie chciałem zrobić komuś na złość.-
Spytał a ja spojrzałem na niego znacząco.
-No
dobra podoba mi się...-przyznał-ale nikomu ani słowa sam to
załatwię.
-Dobra
dobra a teraz chodźmy spać...- zarządziłem i ruszyłem w stronę
domku z poczuciem spełnionego obowiązku.
Rozdział świetny! Nie wiem skąd bierzesz takie świetne pomysły. Nie mogę się doczekać kiedy Niall wyzna Julii miłość. Pozdrawiam http://blue-carrot-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń