wtorek, 4 grudnia 2012

Rozdział 30

 -Przypomnienie-
                                     

     *oczami Nialla* 
Kiedy Julia z Louisem wyszli  ja Harry i Zayn zaczęliśmy przygotowywać randkę. Postanowiliśmy że ma być jak najbardziej romantycznie. Wysłałem SMS-a do Lou z pytaniem w co będzie ubrana. Odpowiedział że na 99% w sukienkę. Znaczy ze pomysł Zayna z czarna hondą odpada... Kiedy już wszystko uzgodniliśmy Harry poszedł do sklepu po składniki na zapiekanki ja a ja i Zayn postanowiliśmy wcielić w życie pomysł z męskim wieczorem. W salonie mieliśmy kino domowe, które postanowiliśmy wypróbować. Ja poszedłem po jedzonka a Zaynowi zostawiłem wybór filmu. Kiedy wróciłem płyta była już w odtwarzaczu. 

-Co to za film??- spytałem Mulata

-Przekonasz się- odpowiedział tajemniczo. Nawet nie próbowałem dociekać co ta bo skupiłem się na filmie. Na początku nie byłem co do niego przekonany ale potem mnie wciągnął.  


--------------------------------------------------------------------------------
                                  
                                      *Oczami Julii*   

Kiedy podjechaliśmy pod dom robiło się już szarawo. 
-Głodna jestem- stwierdziłam gdy poczułam burczenie w brzuchu. 
-Zjadłbym marchewkę....   - powiedział Lou patrząc na mnie błagalnie.   
-Louis wiesz ze masz kare- westchnęłam.
-Oj już dobra, warto było spróbować. 
-Weszliśmy do domu obładowani torbami. Zdziwiłam się ze światło było zgaszone. Dobiegały mnie tylko niewielkie przebłyski z salonu.   Louis stwierdził że zaniesie zakupy do pokoju a ja postanowiłam sprawdzić co robi reszta. Kiedy przekroczyłam próg pokoju moim oczom ukazał się dziwny widok. Niall i Zayn siedzieli na kanapie i oglądali.... ,,Księżyc w nowiu" !!!! Co więcej byli nim naprawdę wzruszeni. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem ( jeśli można to nazwać śmiechem- to raczej był niekontrolowany rechot) Chłopcy spojrzeli się na mnie jak na idiotkę. 
-Jak ty możesz śmiać się na takim filmie.????- Krzyknął Zayn. 
-Popieram- stwierdził dyplomatycznie  Irlandczyk.
-On ją kocha i dlatego musi ja opuścić I teraz chce się zabić bo nie może bez niej żyć.- bulwersował się Mulat. 
-Skont ja to znam?- udałam że się zastanawiam. 
-Nie mam pojęcia- stwierdził czerwony Niall i wrócił do ,,oglądania" filmu. Pokręciłam głową ale nic nie powiedziałam bo w mieszkaniu rozległ się dźwięk przekręcanego klucza. Po chwili do salonu wszedł Harry. 
-Jesteś! - krzyknął uradowany.- Już myślałem ze nie przyjdziesz. . Wróciłbym wcześniej ale mi się. nudziło a do tej dwójki nic nie dociera. Słyszałem tylko ,,Nie Edward" i ,, Zły Jakob nie podrywa się czyjejś dziewczyny" Więc wyszedłem na spacer.. 
-No to już zabieramy się do robienia zapiekanek.  
-Julia teraz masz się uczyć chodzić na szpilkach.- wrzasnął Lou schodzący po schodach. 
-Ale teraz robimy zapiekanki.- zaprotestował Haz. 
Zaczęli się kłócić... 
-Zrobimy tak... teraz upieczemy zapiekanki a po tym wejdę na szpilki OK?- spytałam. 
- Dobrze...- zgodzili się. 
-To w końcu robimy te zapiekanki czy nie? - zniecierpliwił się Harry. 
-Robimy oczywiście że tak- uspokoiłam go. We trójkę poszliśmy do kuchni zostawiając dwóch fanów ,,Zmierzch" sam na sam z filmem i pusta miską popcornu Najpierw zrobiliśmy ciasto... a dokładniej ja je zrobiłam a Haz i Lou się przyglądali. Dopiero potem Harry mi przypominał że kupił bagietki... 
-No cóż... będą trochę inne- stwierdziłam i zaczęłam robić sos. Po paru minutach Louis stwierdził że gotowanie jest nudne i trzeba to jakoś ubarwić. Wziął miskę z mąka i razem z Haroldem zaczęli się nią rzucać. Po 5 min. cała kuchnia była biała. 
-Nie mogę się doczekać świat.- stwierdził Hazza. 
-Zróbmy sobie zimę w domu, tu w kuchni. -zawołał Lou po czym położył się na ziemi z zaczął robić aniołka. Harry zaraz się do niego przyłączył. Muszę przyznać że mąka to bardzo dobry substytut śniegu. Chłopcy tak długo bawili się w ,,śniegu" ze zdążyłam zrobić zapiekanki. Wstawiłam moje dzieło do pieca i oświadczyłam że chłopcy mają tu posprzątać ja skończą się bawić. 
'Dołączyłam do Nialla i Zayna ale widocznie nie było mi dane obejrzeć całego filmu bo po chwili przyszedł do mnie cały biały Harry. 
-Juliaaaa? Wiesz jak my cię wszyscy bardzo kochamy/- spytał uśmiechając się. 
-Co tam znowu?- spytałam. 
-Bo chodzi o to że w zimie lepi się bałwanki ale maka się nie lepi.- Zasmucił się. Westchnęłam i poszłam do kuchni pokazać tym dwom wariatom jak robi się masę solną.      

***************************************************

Heeeeejjjka!!! Co tak u was?? Jak się podoba rozdział... Przepraszam że tak długo nie dodawałam ale miałam swoje powody..... Jak tak  dzionek minął?? U mnie swietnie. 
Obrazek dla was... 

3majcie się!!!!    






 

5 komentarzy:

  1. Moje zdanie nie zmienne . :D Rozdział Świetny : * *
    czekam na następny :**
    Sciskam mocno i życzę weny :]

    zapraszam do mnie :
    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle boski! :3
    Ciekawe komu zawdzięczasz pomysł z zimą w kuchni?? :P
    Czekam na następny!! <33

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! :3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Superrr . :) Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny... Kiedy dodasz kolejny? Chce wiedzieć, jak będą uczyć Julię chodzenia na szpilkach ;D L.

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział ja kocham sage zmierzch ale ani razu nie ryczałam przy żadnym filmie pierwsze obejrzałam "księżyc w nowiu" bo był w tv. Ale dobra już nie przynudzam rozdział jak zwykle rewelacyjny a ja już mam śnieg i nie potrzebuje mąki xD

    OdpowiedzUsuń