-Piękne mamy święta tego lata- stwierdził Harry pociągając łyk ze swojej szklanki z palemką. Nagle rozległo się niezadowolone miauczenie połączone z dzwonieniem.
-Tak wiem że nie lubisz zimy. Ale zostałeś przegłosowany-odpowiedział Haz na co kot wyszedł z pokoju dumnie machając ogonem do ,którego był przywiązany dzwoneczek.
-Ale nie obrażaj się na mnie!!!-krzyknął zrozpaczony Loczek i pognał przepraszać kota. Pozostawiłam to bez komentarza.
-Louis co tu się dzieje??- spytał Niall
- No jak to nie widać?? Święta!!!-roześmiał się.
-Ale mamy środek lata!!- zauważyłam bystrze
-Kto powiedział że święta muszą być w Grudniu?- do rozmowy wtrącił się Zayn.
-Yyyy... w sumie to nikt- powiedział Nialler i włożył czapkę Mikołaja.
-Oooo!!! Mikołaj przyszedł-ucieszył się wchodzący do pokoju Harry. Na rekach trzymał nadal niezadowolonego kota ,któremu jednak zdjął dzwoneczek z ogona. Za to na łepek włożył mu rogi renifera.
-Cooo??? ja nie....- blondyn spróbował się wykręcić ale Lou mu na to nie pozwolił.
-Oczywiście że nim jesteś-wskazał na czapkę i na dodatek jakby dla potwierdzenia trzepnął biały pomponik.- A teraz dawaj prezenty- zrobił groźną minę.
-No właśnie!-poparł go Zayn i stanął za Louisem z rękoma złożonymi na piersi. W ślad za nim poszła reszta. Irlandczyk był przyparty do muru.
-Dobrze... wiec kto był grzeczny w tym roku?- spytał wczuwając się w rolę.
-Ja ja ja !!! Wybierz mnie!!- darł się Haz podskakując na jednej nodze. Sama przyglądałam się temu wszystkiemu z boku śmiejąc się pod nosem.
-Zaraz Harry, jestem pewien że w pełni zasłużyłeś na prezent ale panie maja pierwszeństwo, prawda??- spytał unosząc brwi.
-Prawda prawda....- nadąsał się Loczek.
-Więc Julio, podejdź no tu do mnie i usiądź mi tu na kolanko- pseudo Mikołaj uśmiechnął się promiennie. Posłusznie spełniłam co mi kazał.
-Mikołaju? Mogę mieć pytanie??- spytał Liam podnosząc rękę.
-Jasne.
-Czemu oboje z Julka jesteście mokrzy?- spytał robiąc podejrzliwą miną.
-To są sprawy dorosłych- stwierdził święty, puszczając do mnie oczko.
-Więc ty dostaniesz...- udał ze się zastanawia.- Buziaka!!!- powiedział i złożył słodkiego całusa na moich wargach.- A teraz idź się przespać bo będziesz chora. Jak skończę z nimi- wskazał na grzecznie siedzących na ziemi chłopców.- To przyniosę ci herbatkę. Uśmiechnęłam się do niego i pobiegłam na górę.
*oczami Nialla*
-Jeśli my też mamy dostać takie prezenty jak ona to ja dziękuję- stwierdził Louis ,kiedy Julka zniknęła na schodach. Oczywiście zaczęła się śmiać.
-Zamknij się.- mruknąłem.
-Pójdę wstawić wodę na herbatę bo jeszcze dziewczyna naprawdę się nam przeziębić.-zaoferował Liam. Ja zacząłem zastanawiać się co im dać. Ponieważ nie przywykłem do tego ze Święta są w połowie Lipca. Nie byłem na nie w ogóle przygotowany. W końcu postanowiłem dać Harremu chleb tostowy, Lousiowi pomidora, Liamowi masło a Zayn dostał cytrynę. Zostawiłem ich osłupiałych ze swoimi prezentami.Zrobiłem Julii herbatę.
-Zayn? podzielisz się cytryną??- spytałem nie czekając na odpowiedź wyjąłem cytrusa z rąk nadal nic nierozumiejącego chłopaka. Przekroiłem ja na pół i jedna połowę wycisnąłem do kubka. Spojrzałem na dwie połówki i stwierdziłem że tak nie może być. Wziąłem taśmę klejąca i złączyłem owoc w jedno. Zadowolony oddałem cytrynę Mulatowi ,któremu opadła szczęka. Wzruszyłem ramionami i wraz z herbatą ruszyłem do pokoju.
-O! Zayn jeszcze coś!- obróciłem się na schodach.- Zamknij buzie bo ci mucha wleci- opowiedziałam i zaśmiałem się....
******************************************************************
Hejka!!! I co warto było czekać?? Mnie samej rozdział się podoba :D Co tam u was?? Jak tam w szkole... U mnie nie za fajnie pisałam dziś pracę stylistyczną z Krzyżaków... Masakra, Na szczęście nie mam większych problemów z pisaniem.
3majcie się!!!!
Super rozdzial ;) ja nienawidze krzyrakow ;/ brr... Czekam na nastepny ;*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny . . ;D zima i swiąta w lato :D heh też można
OdpowiedzUsuńCzekam na nexa :* *
Ściskam mocno i za[raszam do siebie na nowy rozdział :
http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/
Rozdział fajny... "Kto powiedział że święta muszą być w Grudniu?", "nie przywykłem do tego ze Święta są w połowie Lipca." Hahahah... xDD
OdpowiedzUsuńKrzyżacy... oj tak, wypracowanie... to była MASAKRA
TRZYMAJ SIĘ !!
www.opowiadanian.blogspot.com
Zajebisty rozdzialik.
OdpowiedzUsuńszkoda tylko że nie dałaś nic o matce Julii bo mówiłaś że dasz
Czekam *.*
Jeeeeesteeeem!!! :D
OdpowiedzUsuńNo, więc tak...
Rozdział zaprawdę zacny i śmiechowy (pomijając już fakt, że opowiadałaś mi go 500 razy, ale i tak się uśmiałam ;D)...
Poprawiłaś mi nim humor, słonko! ;)
I dziękuuuję Ci za to niezmiernie xD
Ale! (taaaaak, zawsze musi być jakieś "ale", żebyś mi w samozachwyt nie popadła <3)
1. GDZIE MATKA JULII JA SIĘ PYTAM?!! CZY JEDNAK ZDECYDOWAŁAŚ SIĘ UTRZYMAĆ MOJĄ WERSJĘ, ŻE POŻARŁ JĄ PSYCHOPATA?! :D
2. Zapomniałaś dodać coś pod rozdziałem, co mówiłaś że dodasz :P
I może przypomnisz sobie co kiedy przeczytasz jeszcze raz pierwszą wypowiedź w tym rozdziale :D
A jeżeli nie, to bd musiała Ci powiedzieć ._.
Jak coś to dodałam nowy rozdział u sb na http://silence-tells-me-more.blogspot.com/ :D
Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
http://silence-tells-me-more.blogspot.com/
http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)
Kocham ten rodział :D
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba :) pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńi zapraszam do siebie na http://to-make-dreams-were-real.blog.pl/
dopiero zaczynam :)
wspaniały rozdział życzę weny :D
OdpowiedzUsuń