czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdział 36

Zaraz sama do niego dołączyłam ponieważ cały dom był w ozdobach świątecznych. Kiedy weszliśmy do salonu zobaczyliśmy czwórkę chłopaków i kota wylegujących się na leżakach obok jakiejś niewinnej roślinki doniczkowej ,która została obwieszona domowej roboty łańcuchem... Biedaczka. No i oczywiście nie mogło zabraknąć śniegu! Calutki salon był w mące.
-Piękne mamy święta tego lata- stwierdził Harry pociągając łyk ze swojej szklanki z palemką. Nagle rozległo się niezadowolone miauczenie połączone z dzwonieniem. 
-Tak wiem że nie lubisz zimy. Ale zostałeś przegłosowany-odpowiedział Haz na co kot wyszedł z pokoju dumnie machając ogonem do ,którego był przywiązany dzwoneczek. 
-Ale nie obrażaj się na mnie!!!-krzyknął zrozpaczony Loczek i pognał przepraszać kota. Pozostawiłam to bez komentarza. 
-Louis co tu się dzieje??- spytał Niall 
- No jak to nie widać?? Święta!!!-roześmiał się
-Ale mamy środek lata!!- zauważyłam bystrze  
-Kto powiedział że święta muszą być w Grudniu?- do rozmowy wtrącił się Zayn. 
-Yyyy... w sumie to nikt- powiedział Nialler i włożył czapkę Mikołaja.
-Oooo!!! Mikołaj przyszedł-ucieszył się wchodzący do pokoju Harry. Na rekach trzymał nadal niezadowolonego kota ,któremu jednak zdjął dzwoneczek z ogona. Za to na łepek włożył mu rogi renifera. 
-Cooo??? ja nie....- blondyn spróbował się wykręcić ale Lou mu na to nie pozwolił.  
-Oczywiście że nim jesteś-wskazał na czapkę i na dodatek jakby dla potwierdzenia trzepnął biały pomponik.- A teraz dawaj prezenty- zrobił groźną minę. 
-No właśnie!-poparł go Zayn i stanął za Louisem z rękoma złożonymi na piersi. W ślad za nim poszła reszta.  Irlandczyk był przyparty do muru. 
-Dobrze... wiec kto był grzeczny  w tym roku?- spytał wczuwając się w rolę.
-Ja ja ja !!! Wybierz mnie!!- darł się Haz podskakując na jednej nodze. Sama przyglądałam się temu wszystkiemu z boku śmiejąc się pod nosem. 
-Zaraz Harry, jestem pewien że w pełni zasłużyłeś na prezent ale panie maja pierwszeństwo, prawda??- spytał unosząc brwi. 
-Prawda prawda....- nadąsał się Loczek.
-Więc Julio, podejdź no tu do mnie i usiądź mi tu na kolanko- pseudo Mikołaj uśmiechnął się promiennie. Posłusznie spełniłam co mi kazał. 
-Mikołaju? Mogę mieć pytanie??- spytał Liam podnosząc rękę. 
-Jasne.
-Czemu oboje z Julka jesteście mokrzy?- spytał robiąc podejrzliwą miną. 
-To są sprawy dorosłych- stwierdził świętypuszczając do mnie oczko. 
-Więc ty dostaniesz...- udał ze się zastanawia.- Buziaka!!!- powiedział i złożył słodkiego całusa na moich wargach.- A teraz idź się przespać bo będziesz chora. Jak skończę z nimi- wskazał na grzecznie siedzących na ziemi chłopców.-  To przyniosę ci herbatkę. Uśmiechnęłam się do niego i pobiegłam na górę.


*oczami Nialla* 

-Jeśli my też mamy dostać takie prezenty jak ona to ja dziękuję- stwierdził Louis ,kiedy Julka zniknęła na schodach. Oczywiście zaczęła się śmiać.    
-Zamknij się.- mruknąłem. 
-Pójdę wstawić wodę na herbatę bo jeszcze dziewczyna naprawdę się nam przeziębić.-zaoferował Liam. Ja zacząłem zastanawiać się co im dać. Ponieważ nie przywykłem do tego ze Święta są w połowie Lipca. Nie byłem na nie w ogóle przygotowany. W końcu postanowiłem dać Harremu chleb tostowy, Lousiowi pomidora, Liamowi masło a Zayn dostał cytrynę. Zostawiłem ich osłupiałych ze swoimi prezentami.Zrobiłem Julii herbatę. 
-Zayn? podzielisz się cytryną??- spytałem nie czekając na odpowiedź  wyjąłem cytrusa z rąk nadal nic nierozumiejącego chłopaka. Przekroiłem ja na pół i jedna połowę wycisnąłem do kubka.  Spojrzałem na dwie połówki i stwierdziłem że tak nie może być. Wziąłem taśmę klejąca i złączyłem owoc w jedno.  Zadowolony oddałem cytrynę Mulatowi ,któremu opadła szczęka. Wzruszyłem ramionami i wraz z herbatą ruszyłem do pokoju. 
-O! Zayn jeszcze coś!- obróciłem się na schodach.- Zamknij  buzie bo ci mucha wleci- opowiedziałam i zaśmiałem się....  

****************************************************************** 
Hejka!!! I co warto było czekać?? Mnie samej rozdział się podoba :D Co tam u was?? Jak tam w szkole... U mnie nie za fajnie pisałam dziś pracę stylistyczną z Krzyżaków...  Masakra, Na szczęście nie mam większych problemów z pisaniem.   

3majcie się!!!! 






9 komentarzy:

  1. Super rozdzial ;) ja nienawidze krzyrakow ;/ brr... Czekam na nastepny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny . . ;D zima i swiąta w lato :D heh też można
    Czekam na nexa :* *
    Ściskam mocno i za[raszam do siebie na nowy rozdział :
    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział fajny... "Kto powiedział że święta muszą być w Grudniu?", "nie przywykłem do tego ze Święta są w połowie Lipca." Hahahah... xDD

    Krzyżacy... oj tak, wypracowanie... to była MASAKRA

    TRZYMAJ SIĘ !!

    www.opowiadanian.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebisty rozdzialik.
    szkoda tylko że nie dałaś nic o matce Julii bo mówiłaś że dasz
    Czekam *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeeeesteeeem!!! :D
    No, więc tak...
    Rozdział zaprawdę zacny i śmiechowy (pomijając już fakt, że opowiadałaś mi go 500 razy, ale i tak się uśmiałam ;D)...
    Poprawiłaś mi nim humor, słonko! ;)
    I dziękuuuję Ci za to niezmiernie xD
    Ale! (taaaaak, zawsze musi być jakieś "ale", żebyś mi w samozachwyt nie popadła <3)
    1. GDZIE MATKA JULII JA SIĘ PYTAM?!! CZY JEDNAK ZDECYDOWAŁAŚ SIĘ UTRZYMAĆ MOJĄ WERSJĘ, ŻE POŻARŁ JĄ PSYCHOPATA?! :D
    2. Zapomniałaś dodać coś pod rozdziałem, co mówiłaś że dodasz :P
    I może przypomnisz sobie co kiedy przeczytasz jeszcze raz pierwszą wypowiedź w tym rozdziale :D
    A jeżeli nie, to bd musiała Ci powiedzieć ._.
    Jak coś to dodałam nowy rozdział u sb na http://silence-tells-me-more.blogspot.com/ :D

    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
    http://silence-tells-me-more.blogspot.com/
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo mi się podoba :) pisz dalej :)

    i zapraszam do siebie na http://to-make-dreams-were-real.blog.pl/

    dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wspaniały rozdział życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń